Tak bardzo kocham marzenia i zatracanie się w nich, że nie chcę już wracać do normalnego życia. Dobrze jest mi tak, jak jest. Tak bardzo przyzwyczaiłam się do moich platonicznych miłości, że teraz nie umiem, i boję się spróbować czegoś naprawdę.To jak nauka czegoś nowego. Nowego życia. Ale dobrze mi z tym, jak było. Czy to źle ? Kocham marzyć. Żyję w nadzieii, że moje marzenia kiedyś się spełnią.
Wtedy pokazałabym wszystkim, że jestem czegoś warta. Że warto marzyć i uparcie dąrzyć do celu.
Tylko dlaczego teraz tak trudno odnaleźć mi się w normalnym świecie ? Żyję ze świadomością, że "miłość jest dla frajerów". Uciekam od niej jak tylko się da i nie chcę "być z kimś". Czułabym się związana. Może i żyję w jakimś chorym zakłamaniu, ale cholernie mi z tym dobrze.
A to zdjęcie z wczoraj:
.jpg)
Oto pociąg do Berlina xDD.
Całą siłą woli powstrzymałam się, by tam nie wsiąść ;PP.
Dlatego zrobiłam tylko zdjęcie, a ludzie patrzyli na mnie jak na nienormalną ^^
Widziałam dokładnie, jak Żani całą siłą woli powstrzymuje się by nie pęknąć ze śmiechu xDD.
Pozdro dla nas ^^
Ale nie długo, wiem to, razem z Nessą wsiądziemy do tego pociągu i wyruszymy na podbój Berlina < 3
Buziaki ;** !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz